Strefa wiedzy
Strona główna / Strefa wiedzy / Firmy boją się windykacji, ale obalają największe mity

Firmy boją się windykacji, ale obalają największe mity

Aż 73 procent firm nie korzysta z zewnętrznej windykacji – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Kaczmarski Inkasso przez Keralla Research. Dwóch na pięciu przedsiębiorców uważa, że usługa jest za droga, a co czwarty biznesmen boi się, że straci klienta. Tymczasem, odpowiedzi firm, które faktycznie zlecają windykację pokazują, że to nieprawda.
Kiedy partnerzy biznesowi spóźniają się z płatnościami, a w firmowej kasie brakuje pieniędzy, przedsiębiorcy stają przed trudną decyzją – jak zmotywować dłużnika, by uregulował zaległe faktury? Sporo firm próbuje odzyskać pieniądze na własną rękę. Nie jest to jednak skuteczne. Sukces odnosi zaledwie połowa z nich. Co dziesiąty przedsiębiorca korzysta z pomocy windykatorów, ale decyduje się na ten krok tylko doraźnie. 16 proc. ankietowanych stale współpracuje z zewnętrznymi ekspertami. Zdecydowana większość – bo prawie trzy na cztery firmy z sektora MSP – w ogóle nie korzysta z outsourcingu windykacji.

W polskich przedsiębiorstwach wciąż panuje przekonanie, że samodzielne odzyskiwanie długów, nawet jeśli nie jest skuteczne, to przynajmniej nic nie kosztuje, a na wyjęcie windykatora trzeba ponieść dodatkowe koszty. Ani jedno, ani drugie nie jest prawdziwe – tłumaczy Jakub Kostecki, prezes Zarządu Kaczmarski Inkasso.

Przedsiębiorca, który na własną rękę kontaktuje się z dłużnikiem i prosi o uregulowanie zaległych faktur, traci czas, który mógłby przeznaczyć na rozwój swojego biznesu. W wielu firmach angażuje się do tego także załogę, której często brakuje fachowej wiedzy. Zamiast skupić się na wykonywaniu obowiązków, pracownicy szukają sposobów, jak odzyskać pieniądze. Sęk w tym, że w co drugiej firmie działania podejmowane na własną rękę kończą się fiaskiem.

„Mojej firmy na to nie stać”

Przedsiębiorcy boją się przede wszystkim, że za skorzystanie z usług profesjonalnej firmy windykacyjnej będą musieli dodatkowo zapłacić, a przecież już mają stratę, bo klient nie płaci. Takie obawy zgłasza dwóch na pięciu przedsiębiorców. To jeden z mitów, jakie krążą na temat windykacji. Firmy windykacyjne już od lat pobierają wynagrodzenie tylko wtedy, kiedy ich działania zakończą się sukcesem i przekonają dłużnika do uregulowania należności. Zresztą, jak pokazuje badanie, te koszty też nie są wysokie. Prawie połowa firm za windykację wewnętrzną i zewnętrzną płaci nie więcej niż 500 złotych miesięcznie. 12 proc. przedsiębiorców przeznacza na ten cel do 1 000 złotych. Co dziesiąty badany miesięcznie wydaje nawet 5 000 złotych.

To dość zaskakujące zestawienie. Z jednej strony, ponad 40 proc. przedsiębiorców, poszukując negatywnych aspektów zewnętrznej windykacji, deklaruje, że jest ona po prostu zbyt droga. Z drugiej strony, te same badania pokazują, że koszty ponoszone przez firmy, które faktycznie z niej korzystają, wcale nie są tak pokaźne – uważa Jakub Kostecki.

„Boję się stracić kontrahenta, nawet nierzetelnego”

Wśród przedsiębiorców wciąż panuje przeświadczenie, że nierzetelny klient jest lepszy niż jego brak.

Ciężko to zrozumieć. Z rozmów z przedsiębiorcami wynika, że nie chcą oni rezygnować ze współpracy ze stałymi partnerami biznesowymi. Tłumaczą, że przywykli do nich, dotychczasowa współpraca przebiegała bez zarzutów, a niespłacone zobowiązania to tylko chwilowe problemy. Rozumiem, że przedsiębiorcy starają się być wyrozumiali. W końcu biznes to nie tylko czerń i biel. Niestety, z naszych doświadczeń wynika, że jeśli kontrahent zwlekał raz z przelewem, w przyszłości najpewniej zrobi to ponownie – tłumaczy Mirosław Sędłak, prezes Rzetelnej Firmy.

Niepokój związany z możliwością utraty klientów jest na tyle silny, że to drugi negatywny aspekt zewnętrznej windykacji, zaraz za jej wysokimi kosztami. Pogorszenia relacji z partnerami biznesowymi obawia się co czwarty przedsiębiorca. Kolejny raz jednak przedsiębiorcy w tym samym badaniu obalają ten mit. Aż 57 proc. mikro, małych i średnich firm, które korzystały z zewnętrznej windykacji uważa, że nie wpłynęła ona negatywnie na kontakty z kontrahentami.

Windykacja wcale nie musi oznaczać utraty dotychczasowych klientów. Powód jest prosty. Kiedy do niepłacącego kontrahenta dzwoni jego wierzyciel i nie jest to pierwsza taka rozmowa, często pojawiają się nerwy. To nie ułatwia ani odzyskania pieniędzy, ani też nie buduje dobrych relacji. Kiedy rozmowę inicjuje zewnętrzny ekspert, jest ona profesjonalna i merytoryczna. Korzystanie z pomocy specjalistów pokazuje, że firma wie, jak zadbać o własne interesy – podsumowuje Jakub Kostecki.

Potwierdzają to sami ankietowani przedsiębiorcy. 79% z nich dostrzega zalety stosowania zewnętrznej windykacji, a wśród największych jej zalet wskazują na „oszczędność czasu” (44,2%) oraz „profesjonalne podejście firmy z zewnątrz” (37,4%).